czwartek, 13 października 2011

Mrówcze rozterki


vanilla sky

Znalazłem sposób na pozorne stworzenie wrażenia osiągania celu, zachowania nadziei, posiadania sensu dalszej, niestety – egzystencji.

W zasadzie nie znalazłem tylko podpatrzyłem życie mrówek. Wyznaczają sobie prosty cel i za wszelka cenę dążą do realizacji. Bez przystanku, bez wytchnienia, nie oglądając się wstecz.

Takie poczynania dają wrażenie spokoju, ciszy...

Martwi mnie tylko to że czasem musze się zatrzymać...wtedy kicha. Doły i depresje i nawet złoty-purpurowy obraz otaczającego mnie świata, waniliowe zachody słońca i brunatne łebki prawdziwków nie pomagają w stabilizacji.

Co robić? Makabryczne są powroty w miejsca gdzie ostatni raz czułem To spojrzenie na sobie. Gdzie słońce wycinało zarys rozwianej czupryny. Czekoladowe źrenice połyskiwały kolorem całego świata.

A po chwili - polecenie DELETE nie działa , FORMAT C:/ też nie . A powracać chcę i męczyć się te kilka chwil euforią wspomnień....

potem do mrowiska... tup tup tup