środa, 20 października 2010


kawa, księżyc odbity w butelce

…życie czterdziestoletniego faceta jest jak...

wyprawa na grzyby

Ciągłe, podszyte miłymi emocjami, poszukiwanie, któremu towarzyszy niepokój że nie znajdziemy drogi powrotnej, że zgubimy się w tym otaczającym leśnym środowisku. Ekscytacja w znajdowaniu nowych wrażeń wciąga nas .... wciąż dalej i dalej… 

Mogę to napisać bo ja już zagubiłem się w tym , swoim, lasku… i nie wiem czy mam szukać drogi do domu? Czy chcę jej jeszcze szukać , czy warto…

Jednocześnie pojawiają się , znajdują ekscytacje, które nie pozwalają mi wrócić do domu….

Niestety to tylko „grzybki” . Tej po którą udałem się na tą wyprawę do lasu nie znalazłem. I wydaje się że podążając własną drogą, postawiłem na niej mojego ciężkiego buta.

Ta, natomiast,  którą zostawiłem ….nie wiem czy jeszcze czeka.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz