gin, tonik, papieros
To już jutro mija 10 lat. 10 lat temu zamarłem, struchlałem…okres stanu wojennego i czołgi pod oknami mojego mieszkania (a miałem coś koło 10 lat) nie zrobiły na mnie takiego wrażenia jak 11-09-2001…
Wrażenia!? To złe słowo… strach i przerażenie!
Zamarliśmy wtedy wszyscy…znowu wojna? Kto, z kim? Dlaczego? WOJNA?!
I te wiele pytań które nurtują mnie od tamtego czasu..:
Czy 10 letnia masakra ludności muzułmańskiej w ich domu jest mniejszym przestępstwem? Czy boimy się ekspansji muzułmanów w europie?
Co znaczą wobec tego nasze kłopotki, i słabostki… rozterki dnia codziennego,porażki i wpadki :
zamknięty sklep nocny, przeskakująca płyta CD (spiracona zresztą wiele lat temu) , brak ciepła i miłości w naszym związku!?
Amerykańska armia nam nie pomorze…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz